Suszone daktyle (albo morele) namoczone we wrzątku i zblendowane to baza do wielu fajnych ciast, ciasteczek i deserów. Zrobicie z nich fast słodycze, bo cała daktylowa operacja trwa na ogół kilka minut. Suszone owoce są na tyle słodkie, że nie ma potrzeby dodawania cukru. Jestem daleka od stwierdzenia, że takie słodycze są „zdrowe” i uważam, że jest ono mocno nadużywane. Suszone owoce zawierają sporo cukru i kalorii, jednak jest ich o niebo mniej niż w cukrze krystalicznym. No i właściwości zdrowotne obu tych produktów są skrajnie różne. Jedzcie z umiarem – jeśli tylko dacie radę – i tyle w temacie 😉
SKŁADNIKI
200 g suszonych daktyli (lub moreli) + 200 ml wrzątku
ok. 150 g ekspandowanego amarantusa
1 czubata łyżka kakao lub karobu
80 g orzechów (wybrałam pekan)
40 g rodzynek
1 łyżeczka aromatu rumowego
WYKONANIE
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na ok. 10-15 minut. Następne odcedzamy je (nie wylewamy wody!) i przekładamy do blendera. Dodajemy orzechy*, aromat rumowy i kakao. Dolewamy 100 ml wody pozostałej z namoczenia owoców i zaczynamy blendować. Chodzi o to, ab masa bez problemu dawała się miksować. Zależnie od daktyli wlejemy od 100 do 150 ml wody. Masę przekładamy do większej miski, wsypujemy rodzynki oraz amarantus. Całość mieszamy, aż do osiągnięcia masy o konsystencji dobrze rozgrzanej plasteliny. Jeśli masa będzie za rzadka – dosypujemy amarantusa. Na początku ciężko się miesza, ale można go wsypać całkiem sporo. Następnie formujemy małe kuleczki (wielkość +/- „rafaello”) i chowamy do lodówki (na godzinę – dwie). Jeśli masa będzie się bardzo kleić w czasie lepienia – moczymy dłonie w wodzie.
*orzechy możemy również posiekać na kawałki (zamiast blendować) i dodać je do masy później (na etapie wsypywania amarantusa)
2 komentarze
Zastanawiam się, czy zamiast aromatu rumowego, nie spróbować zamiast aromatu rumowego – jednego kieliszka ciemnego rumu. Co sądzisz? 🙂
Można. Tylko rumu będzie więcej (w sensie więcej płynu w masie) więc pewnie trzeba będzie dorzucić sporo amarantusa 🙂