Nie lubię mazurków. Naprawdę. Ani to kruche ciasto, ani tarta. Kruszy się, jest suche, a to co na górze zawsze wydawało mi się jeszcze mniej jadalne niż to, co na dole. Dobrze, że minęły czasy garnirunku z kandyzowanego pora (pamiętacie?!!) bo do dzisiaj śni mi się to po nocach. Wszystko na nie. Dla tego jednego mazurka robię jednak wyjątek: baza. To ciasto w końcu przypomina mi ciasto 😉 Przepis pochodzi z książki, z której gotowała jeszcze moja Babcia. Poznajcie mazurka z „Ciast, ciastek i ciasteczek” Jana Czernikowskiego (wyd. V z 1960 roku).
Jeśli chodzi o „górę” – wypełnijcie ciasto ulubionym nadzieniem. Ja wybrałam kajmak i domowe konfitury z moreli.
SKŁADNIKI CIASTA na formę ok. 30 x 20 cm (lub trochę większą)
30 dkg mąki tortowej
10 dkg cukru pudru
20 dkg masła
1 żółtko + oddzielnie białko
DODATKOWO
1 puszka kajmaku (masy krówkowej) ok. 500 g
½ słoika konfitury morelowej
½ szklanki obranych migdałów
Z podanych składników zagniatamy ciasto i rozciągamy lub wałkujemy na grubość ok. 1 cm (max). Wkładamy do natłuszczonej lub wyłożonej papierem formy, smarujemy wierzch białkiem i pieczemy ok. 25 minut w temperaturze 170 stopni (aż ciasto się zarumieni). Nie trzeba obciążać do pieczenia – powinno wyjść płaskie jak stół 😉 Po wystudzeniu smarujemy ciasto kajmakiem zostawiając wolne brzegi (ok 2 cm). Na środku warstwy z kajmakiem rozsmarowujemy szeroki pasek konfitury i ozdabiamy mazurek migdałami.
Gotowe! Super błyskawiczny przepis, prawda? Zróbcie jeszcze jeden! Może z masą… hmmmm…. masą… 😉
