Wegetariańska alternatywa dla tradycyjnych śledzi w klasycznej słodko-kwaśnej zalewie z dodatkiem cynamonu, śliwek i kiszonych ogórków. Przepis inspirowany moją ulubioną Jadłonomią Stawiam na świątecznym stole – i nie tylko! – te „śledzie” od kilku sezonów i robią prawdziwą furorę. Jako że zawsze trafiam na boczniaki, które są bezczelnie twarde, ich obróbka zajmie dłuższa chwilę, ale naprawdę warto. Można je zrobić 1-2 dni wcześniej i przechować w lodówce. Dobre i na ciepło i na zimno z chlebem. Do dzieła!
SKŁADNIKI NA 4-6 PORCJI
500 g boczniaków
oliwa do smażenia
2 cebule (średnie)
6-7 suszonych śliwek LUB 2-3 łyżki rodzynek / żurawiny
4 goździki
2-3 ziarna ziela angielskiego
2 liście laurowy
1 łyżeczka słodkiej papryki
sól i pieprz do smaku
3 łyżki koncentratu pomidorowego
2 – 3 łyżki octu np. balsamicznego
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka gorczycy
1/4 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki majeranku
1 szklanka wody
4-5 łyżek oleju lnianego
2 ogórki kiszone (średnie)
WYKONANIE
Boczniaki kroimy w paski. Wrzucamy na rozgrzany olej i smażymy, aż zmiękną. W praktyce to wygląda tak, że po kilku minutach smażenia wlewam ½ szklanki wody i duszę je pod przykryciem około 15-20 minut (ważne, aby przejść ten moment, w którym grzyby z twardych stają się gumowate, a potem miękkie. Poza tym: po odstaniu zmiękną 🙂 ). Grzyby zdejmujemy z patelni.
Cebulę kroimy w kostkę lub półksiężyce, śliwki w paski. Smażymy, aż cebula lekko zmięknie, dodajemy śliwki, goździki, ziele angielskie, liście laurowe, paprykę, sól oraz pieprz i wszystko smażymy na niedużym ogniu do czasu, aż cebula będzie całkiem miękka. Dodajemy pozostałe składniki, czyli grzyby i przyprawy ZA WYJĄTKIEM oleju lnianego i ogórków. Dodając ocet zacznijmy od jednej łyżki – mają różną „moc” i smak – lepiej dodać mniej, niż więcej. Dusimy jeszcze około 3-5 minut. Zdejmujemy z patelni i po wystudzeniu dodajemy pokrojone w kostkę kiszone ogórki oraz olej lniany. Dokładnie mieszamy.
Najlepsze następnego dnia!