Owoce i mięso to duet typowy dla kuchni bliskowschodniej. Podstawą gulaszu może być w zasadzie każdy rodzaj cierpliwie uduszonego mięsa z dodatkiem moreli, brzoskwiń czy śliwek. Przygotowanie potrawki jest czasochłonne, ale w zasadzie w ciągu tych dwóch godzin duszenia czeka was tylko kilkukrotne zamieszanie składników w garnku; gulasz ugotuje się sam. Mięso musi porządnie zmięknąć i przy lekkim naciśnięciu rozpadać na mniejsze kawałki. Poniższy przepis pochodzi z jednej z moich ulubionych książek Sabriny Ghayour „Persiana”. Nie byłabym jednak sobą, gdyby trochę nie ulepszyła (a przynajmniej tak mi się zdaje) receptury i tak do garnka trafiło mleko kokosowe, i nieco więcej różnorodnych przypraw ale w mniejszej ilości. Eksperymentujcie ze smakiem pamiętając, że przypraw zawsze można dosypać, gorzej w drugą stronę jeśli przedawkujecie 🙂 I nie – gulasz wcale nie jest za słodki. Jest fantastyczny, orientalny, aromatyczny i rozgrzewający! Najlepszy.
P.S. mięso jagnięce (również porcje na gulasz) można kupić m.in. w Lidlu („Jagnięcina z Karpat” – jest bardzo dobra!). Szukajcie w lodówkach.
SKŁADNIKI (można zrobić z ½ podanej porcji)
600-800 g jagnięciny na gulasz (karkówka lub udziec) pokrojonej w grubą kostkę
2 cebule
200-250 g suszonych moreli (wybierzcie naturalne owoce bez konserwantów)
½ szklanki mleka kokosowego
2 łyżki miodu
PRZYPRAWY: po 1 łyżeczce kurkumy, cynamonu i kuminu, ½ łyżeczki ostrej papryki lub pieprzu cayenne i suszonej kolendry, ¼ łyżeczki mielonego anyżu gwiazdkowego (lub 1 mała gwiazdka), sól do smaku (przypraw można dodać dwa razy tyle, ale na początek zalecam dawkować je ostrożnie).
Olej do smażenia, duży rondel lub żeliwny garnek
DO PODANIA: ryż, pieczywo, podpłomyki
PRZYGOTOWANIE
Cebulę obieramy, kroimy w grubą kostkę i podsmażamy na rozgrzanym oleju, aż lekko zmięknie. Dodajemy pokrojoną w kostkę jagnięcinę, mieszamy z cebulą i smażymy, aż mięso się zrumieni (ale nie ugotuje!).
Wsypujemy wszystkie przyprawy, solimy do smaku, dodajemy mleko kokosowe, miód i wszystko mieszamy raz jeszcze.
Wlewamy do garnka tyle wody, aby przykryła mięso, nakrywamy garnek pokrywką, zmniejszamy ogień i gotujemy gulasz na wolnym ogniu ok. 75 minut (od czasu do czasu mieszamy, aby nic się nie przypaliło).
Po tym czasie dodajemy do potrawki morele, mieszamy i gotujemy jeszcze ok. 45 minut.
Danie podajemy z ryżem, pieczywem lub podpłomykami. Można posypać je również świeżą kolendrą lub miętą i pokropić odrobiną soku z cytryny lub limonki.
5 komentarzy
Trafione w punkt. Totalnie moje smaki 🙂 Najbardziej lubię właśnie takie nieoczywiste połączenia i gdy tylko mam okazję, wykonuję takie eksperymenty kulinarne w domu 🙂
No to teraz wszyscy mamy dużo czasu na eksperymenty kulinarne. Pozdrawiam 😉
Bardzo lubię połącznie mięsa z owocami. Gotuję coś w tym stylu, podobne do tajine-mięso z przyprawami i suszonymi śliwkami, i jest pyszne. Ale muszę przyznać, że nigdy nie dodawałam mleka kokosowego, i chyba spróbuję, bo brzmi to kusząco. Mleko-takie z puszki, czy z kartonu?
Albo z puszki albo z kartony byleby by było rzadkie (lub w miarę rzadkie).
brzmi świetnie 🙂 ciekawe czy równie ciekawie smakuje 🙂 koniecznie na wolnym czasie będzie trzeba wypróbować taką nowość