Powinnam napisać: ekspresowe curry bo robi się je w kilkanaście minut. Samodzielne przygotowanie żółtej pasty curry zostawimy na długie jesienne wieczory (już teraz zacznijcie szukać suszonych krewetek i świeżej trawy cytrynowej), a dzisiaj użyjemy gotowej pasty. Wybór w sklepach jest ogromny. Pasty różnią się i smakiem i przede wszystkim mocą – te oryginalne sprowadzane z Tajlandii to prawdziwe piekło – wystarczy odrobina. Te zeuropeizowane pod nasze delikatne podniebienia np House of Asia są bardziej bezpieczne. Można ich dodawać naprawdę sporo intensyfikując smak i curry będzie nadal jadalne. Eksperymentujcie, inaczej się nie da. Kupuję pasty i w słoikach, i plastikowych pudełkach i torebeczkach. Najmniej przypadła mi do gustu wersja sproszkowana, no ale może trafi na swojego wielbiciela 🙂 Lubię produkty Cock Brand, Aroy-D, Kanokwan, Thai Pride, Mae Ploy i Blue Elephant (w Polsce Blue Elephant jest trudno dostępny). Ukłon w stronę House Of Asia bo ich produktami można maksymalnie podkręcać smak nie narażając się na pożar podniebienia.
SKŁADNIKI
10-15 szt. krewetek (świeże lub mrożone)
2 plastry ananasa (świeży lub z puszki)
1 puszka mleka kokosowego
żółta pasta curry (w słoiku lub torebce)
½ limonki
1 łyżka sosu ostrygowego lub rybnego
1 łyżeczka cukru
Do smażenia: olej kokosowy
Do podania: 1 łyżka świeżej kolendry, olej z prażonego sezamu, opcjonalnie – ugotowany ryż
WYKONANIE
Na rozgrzany olej kokosowy wrzucamy krewetki (nie obieram ich, krewetki mrożone rozmrażamy wcześniej). Smażymy około 1-2 minuty i dodajemy pokrojonego w kostkę ananasa oraz 1-3 łyżeczek żółtej pasty curry. Pasty mają różną ostrość! Przed dodaniem próbujemy i dodajemy jej tyle, aby danie nie było dla nas za pikantne. Wlewamy całą puszkę mleka kokosowego i zagotowujemy. Z curry wyjmujemy teraz wszystkie krewetki – nie mogą gotować się zbyt długo, bo zrobią się twarde. Po wyjęciu krewetek tak długo gotujemy sos, aż zredukuje się o 1/3 (od czasu do czasu mieszamy). Dodajemy ponownie krewetki oraz 1 łyżkę sosu ostrygowego i 2-3 łyżki soku z limonki. Możemy dodać również 1 łyżeczkę cukru.
Przed podaniem polewamy odrobiną oleju sezamowego i posypujemy świeżą kolendrą. Curry możemy podać również z ugotowanym ryżem (w oddzielnej miseczce).
