Sezon na rwanie bzu uważa się za rozpoczęty! Nie jestem fanką jedzenia jakichkolwiek surowych kwiatów (dla mnie zawsze są zbyt gorzkie), ale uwielbiam ziołowe i kwiatowe herbaty oraz napary. Herbata z bzu lilaka ma wspaniały bursztynowy kolor i delikatny karmelowy aromat bez cienia goryczy. Oczywiście nie uda nam się zachować w naparze wspaniałego zapachu bzów, ale karmelkowy smak, który otrzymamy po zaparzeniu wysuszonych kwiatów jest na tyle oryginalny, że warto spróbować. Bzowy napar nie zawiera teiny, a garbniki liczebnie odpowiadają czarnym chińskim herbatom. Kwiaty bzu zawierają syringinę – aktywny składnik biochemiczny, który leczniczo i ochronnie działa m.in. na wątrobę pomagając w leczeniu jej marskości, stłuszczenia i zapalenia. Na zielarskich forach wyczytałam, że aby wzmocnić działanie syringiny należy łączyć ją z kurkumą, ostropestem oraz forsycją. Warto więc pić bzową herbatkę choćby przy kuracji antybiotykami.
Pamiętajcie, że kwiaty bzu zbieramy w miejscach oddalonych od natężonego ruchu drogowego i innych potencjalnych zanieczyszczeń (zakurzone drogi itp.). Swoje kwiaty znalazłam daleko w lesie; rosły niedaleko rzeki. Uroki mieszkania pod miastem.
Poniższy przepis na bzową herbatę na podstawie wpisów z herbiness.com
PORCJOWANIE: łyżeczka na filiżankę wrzątku.
A TERAZ: JAK PRZYGOTOWAĆ KWIATY:
- Zbieramy suche kwiaty bez liści; kolor bzu jest bez znaczenia. Kwiaty mogą być rozwinięte lub w pączkach.
- Kwiaty odrywamy z gałązek (zobaczcie na foto), sprawdzamy, czy nie ukryły się gdzieś owady i umieszczamy w słoju i ciasno je upychamy (użyłam 1-litrowych słoików – do środka wchodzi naprawdę sporo kwiatów).
- Słój szczelnie zamykamy i odstawiamy w ciepłe miejsce. Czekamy, aż kwiaty stracą kolor (staną się jasne – jak wyblakła gazeta). Ja swoje słoje (zamknięte!) wstawiłam do piekarnika: wystarczyły 3 godziny w temperaturze 45 stopni.
- Kwiaty wysypujemy ze słoja na blachę wyłożoną papierem. W kontakcie z powietrzem po kilku minutach utlenią się i staną się brązowe (!).
- Teraz czeka nas tylko monotonne suszenie. U mnie – kilka godzin (ok. 4-5) w piekarniku – 50 stopni z termoobiegiem przy uchylonych drzwiczkach. Kwiaty można suszyć również w suszarkach do grzybów i warzyw lub wystawić blachę na ostre słońce (uważajmy tylko wtedy na owady).
- Wysuszoną herbatę trzymamy w puszce lub papierowej torbie. Pamiętajcie; jeśli bez będzie źle wysuszony to zamknięty w pojemniku spleśnieje.
- Gotowe! Pyszna, prawda?