Dzisiaj dla odmiany chleb z dodatkiem suszonych moreli i orzechów laskowych. Z podanych składników upieczemy jeden duży lub dwa małe bochenki. Piekłam go bez formy, ale nie na samej blasze z piekarnika (mam lekkie obawy, czy by nie spłonął od spodu) tylko w porcelanowej formie, w której na ogół piekę ciasta. Po prostu wrzuciłam chleb na sam jej środek. Przepis pochodzi z książki pt. „Vademecum domowego wypieku pieczywa”, której autorami są Goran Soderin i George Strachal. Oczywiście trochę pogrzebałam w składnikach i zamiast orzechów włoskich wrzuciłam laskowe, a dwa zakwasy (bo przepis mówi i o pszennym i o żytnim) zastąpiłam tylko jednym – żytnim. Chleb wyszedł dosyć ciężki i zbity, ale muszę przyznać, że suszone morele robią całą robotę i pieczywo można jeść z samym masłem! Chleb jest słodki, więc niekoniecznie do kanapek z szynką (no chyba, że ktoś tak jak ja lubi ser żółty z dżemem i takie szczegóły mu nie przeszkadzają). Do dzieła!
SKŁADNIKI (1 duży lub 2 mniejsze bochenki)
180 g zakwasu żytniego
5 g suszonych drożdży
300 m letniej wody
450 g mąki pszennej (chlebowa typ 750)
150 g mąki żytniej razowej (typ 2000 lub niższa np. żytnia 720)
12 g soli
75 g orzechów laskowych (część posiekana, np na połówki)
200 g suszonych moreli (posiekane np. na 4 części)
WYKONANIE
Wszystkie składniki (za wyjątkiem orzechów i moreli) wkładamy do dużej miski i mieszamy. Zrobiłam to w malakserze hakiem przez kilka minut. Pod koniec mieszania dodałam posiekane bakalie i raz jeszcze wyrobiłam ciasto (można też dodać je od razu, wtedy jednak w czasie mieszania trochę się rozpadną).
Z ciasta formujemy jeden duży bochenek lub dwa mniejsze. Kładziemy je na natłuszczonej blasze (ja wstawiłam swój chleb do natłuszczonej porcelanowej dużej formy – miał sporo miejsca po bokach do wyrośnięcia), przykrywamy folią lub ręcznikiem i zostawiamy na 45-60 minut do wyrośnięcia (powinny sporo urosnąć).
Nagrzewamy piekarnik na 230 stopni, spryskujemy spód i boki wodą, wkładamy chleb i obniżamy temperaturę do 210 stopni. I teraz uwaga:
- jeśli pieczemy dwa małe bochenki wyjmujemy chleb po ok. 25 minutach
- jeśli jeden duży – po 35-40 minutach.
I tradycyjnie studzimy na kratce. Pamiętacie – jak zapukamy w chleb od spodu i wyda głuchy odgłos, to jest upieczony! Gotowe!