Czereśnie smażone z whisky to absolutny kulinarny odlot. Mocno słodkie i gęste owoce z wyczuwalnym aromatem alkoholu. Są tak dobre, że zapomnijcie o marnotrawieniu ich z naleśnikami czy o innych tego typu pomysłach. Te czereśnie wyjada się łyżeczką ze słoika. Zagryza świeżą bagietką. I żałuje, że jest ich tak mało.
Jak zawsze przy tego typu przepisach (%%%) uprzejmie przypominam, że pewne reakcje chemiczne są nieubłagane w swoich skutkach i nikt tu niczym się nie upije. Dzieci też nie. Alkohol odparuje i pozostanie sam aromat. Fantastyczny! Oczywiście ilość whisky zależy od osobistych preferencji. Lubię, kiedy jest mocno wyczuwalna, zwłaszcza, że kiedy dżem ostygnie, aromat staje się znacznie bardziej łagodny.
Wybierzcie duże dojrzałe i ciemne owoce. Słodkie, ociekające cukrem czereśnie. Które oczywiście jeszcze dosłodzicie. To przepis, który rozwali każdą dietę i rozłoży na łopatki wszelkie wyrzuty sumienia. A jeśli pokusicie się o większą porcję (i dobrze ją schowacie) chłodne jesienne wieczory nabiorą zupełnie nowego smaku.
Do dzieła!
SKŁADNIKI (1 słoik ok. 400 ml)
Jeśli chcemy zrobić większa liczbę słoików to ilość składników należy przemnożyć np. x 2 lub 3 (i wybrać jak najszerszy rondel lub patelnię)
600 g ciemnych czereśni (waga po wypestkowaniu)
200 g brązowego cukru
50-100 ml whisky (wg uznania, wybrałam whisky Old Smuggler)
PRZEPIS
Pozbawione pestek czereśnie zasypujemy cukrem i odstawiamy na 2-3 godziny, aż puszczą sok. Następnie przekładamy owoce do dużego płaskiego rondla (lub na patelnię) i smażymy na małym ogniu. Czereśnie puszczą dużo soku, który trzeba będzie odparować, aż owoce zgęstnieją. Zajmie to od 40 minut do godziny. W trakcie smażenia często mieszamy!
Kiedy owoce zgęstnieją wlewamy whisky i ponownie smażymy owoce od. 15 minut. Procenty odparują, a owoce ładnie się zagęszczą. Gorący dżem będzie czuć mocno whisky, ale kiedy owoce ostygną, aromat stanie się znacznie mniej wyczuwalny. Osobiście lubię dużo whisky 😊
Gorący dżem przekładamy do słoika i mocno zakręcamy. Nie trzeba pasteryzować.