To takie małe konfiturowe oszustwo, bo konfitury z dyni z dodatkiem pomarańczy smakują wybitnie pomarańczowo. Co zresztą nie dziwi, bo ugotowana dynia jest raczej mdła w smaku i swoimi właściwościami przypomina tofu: będzie smakować tym, czym ją doprawimy. W garnku lądują więc spore ilości dyni oraz cytrusy – cytryny i pomarańcze wraz z otartą i posiekaną skórką. Charakteru nadaje konfiturom świeżo starty imbir. Możecie również dodać korzennych przypraw – takich jak do piernika albo np. samego cynamonu. Cynamon kocha pomarańcze!
Kupcie kawałek dyni – do dżemu nadadzą się prawie wszystkie. Osobiście najbardziej lubię Muscat de provence oraz dynię piżmową. Przygotujcie czyste słoiki i duży garnek. Konfitury nie zrobią się same więc do dzieła!
SKŁADNIKI
2,5 kg dyni (waga po obraniu)
5 pomarańczy (sok) + skórka otarta z 3 sztuk + skórka pokrojona w cienkie paski z 1 szt.
2 cytryny – sok + otarta skórka
2-3 szklanki cukru (brązowego)
świeży imbir – kawałek ok. 5 cm
1 łyżka cynamonu
10-15 szt. goździków
1-2 szklanki wody
WYKONANIE
Dynię obieramy, wykrawamy miękki środek z pestkami i kroimy w grubą kostkę. Wkładamy do garnka z grubym dnem, wsypujemy 1 szklankę brązowego cukru, przyprawy (drobno starty imbir, goździki i cynamon), wyciśnięty sok z cytryn i pomarańczy oraz otartą z cytrusów skórkę. Dodając posiekaną skórkę pamiętajcie o usunięciu gorzkiego albedo (to białe gąbczaste coś pod pomarańczową skórką 😉 Dokładnie mieszamy i gotujemy na małym ogniu, aż dynia zacznie się rozpadać. Pamiętajcie o tym, aby często mieszać zawartość garnka, inaczej się przypali. Jeśli dynia zacznie robić się zbyt gęsta dolewamy wody. Po około 30-60 minutach dynia powinna się rozgotować, dodajemy wtedy resztę cukru i dokładnie mieszamy. Jest to też moment na ostateczne doprawienie naszej konfitury – np. dosypanie cynamonu.
Jeśli kupicie gatunek dyni, który pomimo długiego gotowania nie będzie chciał się rozpaść – użyjcie blendera i krótko zmiksujcie owoce.
Tak przygotowana konfitura nie wymaga dodawania pektyny czy innych substancji żelujących. Będzie gęsta od cukru i soku z cytrusów. Zawartość garnka (jeszcze gorącą!) przekładamy do czystych i wyparzonych słoików. Jeśli planujecie zjeść konfiturę szybko możecie jej nie pasteryzować. Jeśli jednak myślicie o zimowych zapasach proponuję wrzucić słoiki do piekarnika i pasteryzować je 20 minut w temperaturze 120 stopni (rozłóżcie na blasze do pieczenia ręcznik kuchenny i dopiero na nim ustawcie słoiki). Gotowe!