Jeśli nie wiem, na co mam ochotę to zawsze mam ochotę na kuskus! Albo przynajmniej często się okazuje, że to był dobry wybór. Kupiłam wędzonego tuńczyka w oleju (tak, sprzedają takie cuda coraz częściej w zwykłych sklepach – klik!), a wracając do domu zahaczyłam o targ. I tak do kuchni trafiły również świeże ogórki, pyszna papryka i dużo aromatycznego koperku. Czyli prawie wszystko, co powinniśmy mieć, aby przyrządzić pyszną sałatkę.
Sałatka smakuje najlepiej, kiedy składniki się choć krótko przegryzą, więc polecam jej zrobienie godzinę – dwie przed podaniem. Z dodatków – podwędzany olej z tuńczykowej puszki, sól i pieprz do maku oraz odrobina ostrej papryki i octu jabłkowego. I to w zupełności wystarczy. Nie ogarniam koncepcji mieszania kuskusu z majonezem, a takich przepisów jest ogrom! Pamiętam, jak kiedyś trafiłam na domowe przyjęcie, gdzie pani domu urobiła sobie ręce po łokcie przygotowując chyba z dziesięć różnych sałatek. Byłam pod ogromnym wrażeniem; wszystkie wyglądały fantastycznie. Zawierały mnóstwo oryginalnych składników, jak choćby marynowanego węża przywiezionego z Tajlandii czy superpyszne egzotyczne owoce (wiemy, jak trudno jest kupić idealnie dojrzałą papaję).
I chwilę przed podaniem, wspomniana gospodyni wyjęła z lodówki wiadro majonezu, i wszystkie – absolutnie wszystkie! – sałatki wymieszała z jego ogromną porcją. Czego nie spróbowaliśmy – smakowała tak samo. Jak majonezowa zupa. Od tamtej pory kiedy mam ochotę dodać do czegoś majonezu, zastanawiam się trzy razy.
Dzisiaj zrobiłam sałatkę z wędzonym tuńczykiem, którego od kilku miesięcy jestem fanką, ale równie pyszna będzie taka ze zwykłym – w zalewie naturalnej albo w oleju (oliwie). Wybierzcie taki, jak lubicie najbardziej, dorzućcie sporą porcję świeżych warzyw, doprawcie do smaku i bardzo proszę – pyszne danie gotowe! Sałatka nadaje się również na piknik – jako, że nie jest nasączona rzadkim sosem (ani nie zawiera pomidorów) świetnie się przechowuje i nie zmienia konsystencji (nie ma nic gorszego niż chwila, w której otwieracie pojemnik z sałatką, a w środku wszystko pływa).
Gotową sałatkę przechowujemy w lodówce. Przed podaniem wyjmujemy chwilę wcześniej, aby składniki się ogrzały i nabrały aromatu. Mieszamy przed wyłożeniem na talerz. Gotowe!
SKŁADNIKI
150 g suchego kuskusu
1 lub 2 puszki wędzonego tuńczyka w oleju (wybrałam Calvo)
½ czerwonej papryki (ok. 120 g)
1 ogórek (ok. 200 g)
2 czubate łyżki posiekanego koperku
2 łyżki posiekanego szczypiorku lub dymki
Po 1 łyżce uprażonych ziaren słonecznika i zielonej dyni
Przyprawy: 2-3 łyżki octu jabłkowego, 1/3 łyżeczki ostrej papryki, sól i pieprz do smaku
PRZEPIS
Kuskus przesypujemy do naczynia, lekko solimy, zalewamy wrzątkiem (1 cm nad powierzchnię ziaren), przykrywamy i odstawiamy na min. 5 minut. Kiedy ziarna napęcznieją można przesypać je do drugiej miski lub na półmisek – szybciej wystygną.
Schłodzony kuskus przesypujemy do miski i dodajemy pokrojonego w drobną kostkę ogórka oraz paprykę. Mieszamy razem z posiekaną dymką, koperkiem i uprażonymi ziarnami. Na końcu dodajemy (wraz z olejem!) tuńczyka – jedną lub dwie puszki (zależnie od smaku, jaki chcemy osiągnąć) i doprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz ostrą papryką i dwoma łyżkami octu jabłkowego.
Jeśli sałatka będzie za gęsta możemy dodać kilka łyżek oliwy. Kiedy dodamy dwie puszki tuńczyka wraz z olejem / oliwą na pewno będzie mieć odpowiednią konsystencję. Jeśli zaś używamy tuńczyka w zalewie naturalnej wtedy rybę lekko odsączamy z zalewy i dodajemy 2-3 łyżki oliwy.
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i odstawiamy przynajmniej na 30 minut, aby sałatka nabrała odpowiedniego aromatu. Gotowe!