Z brytyjską mgłą leniwie snującą się nad brzegiem kanału La Manche bardziej kojarzą mi się tylko słynne fish & chips. Bo trudno o coś bardziej brytyjskiego niż Stilton. Obok tego sera nie da się przejść obojętnie i nie chodzi wyłącznie o zapach. Ale po kolei. Nazwa sera pochodzi z miejscowości Stilton w hrabstwie Cambridgeshire. To właśnie tam na początku XVIII wieku został wyprodukowany i posłany w świat po raz pierwszy. Choć z tego, co zdołałam wyczytać, do dzisiaj trwa spór czy Stilton (wieś) była miejscem pierwszej produkcji, czy zaledwie dystrybucji. Jakby nie było za produkcję sera wzięły się również inne hrabstwa (Derbyshire, Leicestershire i Nottinghamshire) i tak na dobre rozpowszechnił się ser, który zyskał miano serowego arystokraty, co również przekładało się na jego cenę.
Dobry Stilton jest jak dobre wino – ma swój niepowtarzalny charakter warunkowany mlekiem, pogodą, dobrym humorem krów i odległością najbliższej komety przelatującej nad brytyjskimi pastwiskami. Więcej na ten temat przeczytacie na stronie Stowarzyszenia Producentów Sera Stilton (klik!) , gdzie oczywiście na pierwszej stronie widnieje śliczne zielone zdjęcie kremu brokułowego z dodatkiem właśnie Stiltona. Czyli zupy, której gotowaniem zajmiemy się dzisiaj.
Wyróżniamy dwie odmiany Stiltona – niebieską oraz białą. Oba sery mają delikatne żyłki pleśni promieniście rozchodzące się ze środka i charakterystyczny ostro-owocowy zapach (pachną ziołami, pleśnią i gruszkami!). Zauważycie również szarą, chropowatą i pomarszczoną skórkę – to skutek działania pleśni. A jeśli znajdziecie na powierzchni sera małe dziurki nie przejmujcie się – to otwory po nakłuwaniu igłami. W ten sposób dba się o to, aby w czasie 9-tygodniowego dojrzewania powietrze dostawało się do wnętrza sera i tworzyły się niebieskie żyłki pleśni. Z ciekawostek – trzy wymienione wyżej hrabstwa (bo tylko one mają certyfikat na wytwarzanie Stiltona) produkują rocznie ponad milion gomółek sera. 10% leci na eksport, a resztą cieszą się Brytyjczycy.
A ja się cieszę, że mogę pokazać Wam dzisiaj przepis na krem brokułowy z dodatkiem sera. Uwielbiam tą zupę! Nie dość, że jest prosta i szybka w przyrządzeniu (właściwie to chyba tylko Nigella przebija ten patent swoją pomidorową gotowaną razem z ryżem), to nie znam nikogo, komu by ten krem nie smakował. A mam na myśli ludzi, którzy nie znoszą serów pleśniowych lub nie przepadają za brokułami. Albo za jednym i drugim. Po prostu połączenie obu składników podlane mlekiem sprawia, że będziecie marzyć o tej zupie we wszystkie chłodne popołudnia. Czy właściwie już teraz.
W ogóle, jeśli lubicie sery wpadnijcie na tą stronę (klik!)- znajdziecie tam przepisy na wyprodukowanie chyba wszystkich popularnych serów. W końcu nic tak nie ożywia życia towarzyskiego jak dyskusja o produkcji Provalone, Kambozoli koagulowanej podpuszczką czy Cheddara. O Parmezanie i serkach topionych nie wspominając.
Do dzieła!
SKŁADNIKI
ok. 500 g brokuła (waga po odcięciu łodygi)
100 g sera Stilton + kawałek do podania
400 ml wywaru z kurczaka lub warzyw
400 ml mleka (3,2% lub 2%)
2 szalotki lub 1 mała cebula, drobno posiekana
2 łyżki masła
Przyprawy: ¼ łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej, sól i pieprz do smaku
PRZEPIS
Brokuła dzielimy na różyczki, twarde łodyżki odcinamy i siekamy na mniejsze kawałki. Płuczemy pod bieżącą wodą i odcedzamy na sicie.
Cebulę obieramy i siekamy w kostkę. Podsmażamy na maśle i kiedy się zeszkli, dodajemy – na początek – grubsze łodyżki brokuła, a po 2 minutach różyczki. Mieszamy, smażymy przez minutę i wlewamy mleko oraz bulion. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy (na małym ogniu) tak długo, aż brokuł zmięknie.
Dodajemy pokruszony ser (można odciąć skórkę), mieszamy i gotujemy jeszcze około 5 minut, aż Stilton się rozpuści. Zestawiamy garnek z ognia i kiedy lekko ostygnie miksujemy zupę blenderem ręcznym albo przelewamy zawartość do kielicha i miksujemy na gładko. Jeśli zupa będzie za gęsta dolewamy mleka lub bulionu.
Krem wlewamy z powrotem do garnka, podgrzewamy i doprawiamy do smaku gałką muszkatołową, solą i pieprzem. Podajemy z pokruszonym serem (wystarczy kawałeczek) i prażonymi pestkami dyni lub słonecznika. Dobra będzie również szynka albo pieczone kasztany. Pyszna z grzankami!
Gotowe!
