Wtajemniczenie już było (krem z samej marchwi), teraz pora wskoczyć poziom wyżej i rozsmakować się w fenkułach (zwanych inaczej koprem włoskim) z dodatkiem masła orzechowego. Oraz oczywiście marchwi. Mam nadzieję, że ten słodko-anyżowy smak przełamany orzechem przypadnie Wam do gustu. W każdym razie nie jest to zestaw smaków, który w kuchni zwykliśmy spotykać szczególnie często. Kombinujcie z przyprawami, tak, żeby było po Waszemu. Ja słodycz warzyw przełamuję kwaśnym pomidorowym sosem i dodaję jeszcze więcej… anyżu. Tak, bo ten naturalny aromat z fenkułu wymaga nieco podkręcenia, jeśli faktycznie chcemy mieć zupę inną niż wszystkie. Do dzieła!
Przydadzą się blender lub gęste sito do przecierania
SKŁADNIKI (można zrobić z ½ porcji)
700 g fenkuła (waga po obraniu)
300-400 g marchwi
1 cebula lub 2 szalotki
1-2 łyżki masła orzechowego (z orzechów ziemnych)
1/3 szklanki sosu pomidorowego lub 1 łyżka koncentratu
PRZYPRAWY: sól i pieprz do smaku, 1-3 łyżki sosu sojowego, 1 łyżeczka curry, ½ łyżeczki anyżu
DO PODANIA: jogurt grecki, uprażone nasiona słonecznika i dyni, plaster limonki
PRZEPIS
Fenkuły myjemy, odcinamy twarde łodygi (zachowujemy koper, jeśli już urósł), przekrawamy na połowę, wycinamy gniazdo i szatkujemy na mniejsze kawałki. Marchew i cebulę obieramy, kroimy na drobne części. Warzywa wkładamy do garnka, zalewamy wodą (2-3 cm ponad warzywa), lekko solimy, dodajemy curry i gotujemy do miękkości.
Ostudzone warzywa przelewamy (wraz z płynem) do blendera, dodajemy masło orzechowe i blendujemy na gładko. Jeśli zupa będzie za gęsta dolewamy wody. Przelewamy krem do garnka, podgrzewamy i dodajemy sos pomidorowy. Dokładnie mieszamy i doprawiamy do smaku sosem sojowym, solą, pieprzem oraz anyżem (można pominąć, jeśli smak będzie dostatecznie anyżkowy).
Podajemy z jogurtem naturalnym oraz uprażonymi ziarnami. Można polać również olejem z orzechów np. ziemnych i posypać świeżym koprem.
