Z szakszuką jest trochę jak rosołem – trudno o jeden konkretny i przy okazji – najlepszy – przepis. Przeczytałam dzisiaj na swoim instagramowym koncie, że przecież szakszuka to takie jajka…
Z szakszuką jest trochę jak rosołem – trudno o jeden konkretny i przy okazji – najlepszy – przepis. Przeczytałam dzisiaj na swoim instagramowym koncie, że przecież szakszuka to takie jajka…
Leniwy niedzielny poranek. Bez pośpiechu, bez rozlanej kawy, bez jedzenia w biegu. Pora na śniadanie. Otwieram lodówkę i wyjmuję wiejskie jajka. Sparzam pomidory i kroję je w kostkę. Uwielbiam to…