Grahamki. To chyba najlepsze bułeczki, jakie od lat produkuje moja domowa piekarnia. Tak, wiem: mówię to za każdym razem, kiedy wrzucam jakiś nowy przepis. Tym razem musicie mi jednak uwierzyć na słowo: są genialne. Najlepsze. Najbardziej aromatyczne. Najmocniej smakują takim dobrym domowym pieczywem. Ten zapach, kiedy mijacie piekarnię. Albo domowy rozgrzany piekarnik. Smakują jak grahamki i wyglądają jak grahamki. I nie pytajcie mnie, czym zastąpić mąkę typu 1850, bo równie dobrze można byłoby spytać, czym zastąpić orzechy w cieście orzechowym 🙂 Mąka graham to grahamki. Koniec i kropka. Kupcie ją w czasie najbliższej wizyty w sklepie (naprawdę jest!) albo zamówicie w młynie przez Internet. Od lat kupuję w młynie Bogutyn więc z czystym sumieniem mogę polecić ten adres. To co? Gotowi? Piekarniki nagrzane? Do dzieła!
SKŁADNIKI NA 8-10 BUŁECZEK
350 g mąki pszennej graham (typ 1850)
150 g mąki pszennej typ 650 (tzw. bułkowa)
300 ml letniej wody
7 g suszonych lub 21 g świeżych drożdży
1 łyżeczka miodu
1,5 łyżeczki soli
1 łyżka oliwy (lub oleju)
DO POSMAROWANIA BUŁEK: roztrzepane jajko
PRZEPIS
Jeśli używamy suszonych drożdży: miód i oliwę mieszamy z wodą, dodajemy do mąki wymieszanej z solą i drożdżami i następnie zagniatamy ciasto. Robię za pomocą robota kuchennego około 10 minut. Ciasto wyjdzie dosyć gęste i mało klejące. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 60-75 minut.
Jeśli używamy świeżych drożdży: kruszymy je do miseczki, dodajemy miód, odrobinę wody i łyżkę mąki. Mieszamy i odstawiamy na 15 minut, aż drożdże zaczną pracować. Następnie łączymy wszystkie składniki (razem z zaczynem) i zagniatamy ciasto jak wyżej. Odstawiamy do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto wyjmujemy na blat (nie trzeba podsypywać mąką!), formujemy długi wałek i tniemy go na 8-10 równych części (u mnie osiem – bułeczki wyszły w takim standardowym sklepowym rozmiarze). Każdą część formujemy w dłoniach w owalny kształt, lekko rozpłaszczamy i układamy w odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Nakrywamy bułeczki np. lnianą ścierką i odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut. Grahamki musza długo wyrastać, aby były puszyste. Mąka, z której są pieczone, jest ciężka więc nie podniosą się tak jak drożdżówki w ciągu kilkunastu minut. To ważne, więc nie starajcie się skrócić tego etapu.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy rozmąconym jajkiem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (góra/dół). Pieczemy około 15-18 minut, aż grahamki staną się ładnie zarumienione. Wyjmujemy bułki z piekarnika i studzimy na kratce.