Kolejny przepis na bułeczkowe szaleństwo: dzisiaj pieczemy delikatne pszenne bułeczki na mleku. Nie jest to ani typowa kajzerka ani też bułka jogurtowa, jaką pokazywałam Wam kilka dni temu. To po prostu bułka z przedziałkiem, która doskonale smakuje i ze słonymi i ze słodkimi dodatkami. Lżejsza niż klasyczna kajzerka, nie tak „pączkowa”, jak te bułeczki jogurtowe (to naprawdę była mąka, a nie cukier puder!). Wierzę, że ten wypiek zagości na stałe w Waszych domowych piekarniach.
Do wypieku tych bułek użyłam mąki typowo „bułkowej” czyli typu 650, jeśli jednak jej nie macie (a podejrzewam, że tak właśnie jest) użyjcie mąki typu 550 (luksusowa) lub 500 (poznańska, wrocławska) i jeśli jest taka możliwość domieszajcie do niej (zwłaszcza do typów 500) trochę mąki pszennej chlebowej (typ 720) np. w proporcjach 450 g mąki typ 500 + 100 g mąki typ 720. I powinno wyjść dobrze.
SKŁADNIKI na 8-10 sztuk
550 g mąki pszennej (mąka „bułkowa” typ 650)
200 ml ciepłego mleka
50 ml wody
20 g świeżych drożdży lub 7 g suszonych
30 g roztopionego masła
1 łyżeczka miodu
1 łyżka śmietany lub jogurtu
1 jajko (temperatura pokojowa)
1 łyżeczka soli
DO POSMAROWANIA BUŁEK
Rozmącone jajko lub odrobina mleka
PRZEPIS
Jeśli używamy suszonych drożdży – dodajemy je do mąki i mieszamy. Podgrzewamy mleko z wodą, dodajemy masło, miód oraz sól, mieszamy, aż masło się rozpuści. Pamiętajmy, że mieszanka nie może być gorąca! Temperatura zabije drożdże i nasze ciasto nie wyrośnie. Wystudzoną mieszankę dodajemy do mąki, wbijamy jajko, dodajemy jogurt i zagniatamy ciasto. Używam do tego celu robota kuchennego z hakiem – mieszam około 7-10 minut (jeśli zagniatacie ciasto ręcznie warto poświęcić na to kilka minut dłużej). Ciasto wyjdzie dosyć rzadkie, natomiast jeśli będzie zupełnie lać się przez ręce – dodajemy mąki i ponownie zagniatamy (2-3 minuty).
Jeśli używamy świeżych drożdży – podgrzewamy mleko z wodą, dodajemy masło oraz miód i mieszamy, aż masło się rozpuści. Kruszymy drożdże, zalewamy je kilkoma łyżkami mieszanki (letniej!), dodajemy 1-2 łyżki mąki, mieszamy i odstawiamy na około 15 minut, aż drożdże zaczną pracować.
Mąkę mieszamy z solą, wbijamy jajko, dodajemy jogurt, całą maślaną mieszankę (wystudzoną!) oraz drożdżowy zaczyn. Zagniatamy ciasto jak wyżej.
Odstawiamy ciasto do wyrośnięcia na ok. 1-1,5 godziny (w ciepłe dni wystarczy godzina). Ciasto znacznie zwiększy swoją objętość.
Wyjmujemy ciasto na blat oprószony mąką, lekko je zagniatamy (aby je odgazować) i formujemy podłużny wałek, który tniemy na 8-10 części. Każdą część formujemy na bułeczkę w owalnym kształcie, lekko ją spłaszczamy i kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Nakrywamy ścierką kuchenną lub folią i odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut.
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni (góra / dół).
Wyrośnięte bułeczki nacinamy wzdłuż ostrym nożem lub żyletką i smarujemy rozmąconym jajkiem.
Pieczemy 20 minut na środkowej półce, aż bułeczki staną się rumiane. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce.
