Tak, zgadza się: to te szwedzkie bułeczki z dużą ilością cynamonu, które popłynęły do Ameryki, a potem wyśniły sobie amerykański sen i wprost z czerwonego dywanu trafiły do szerszej konsumpcji. Podobno. I teraz nie wiadomo, czy one są bardziej szwedzkie (Ikeo, myślałaś może o tym, aby zdetronizować klopsy?) czy amerykańskie (nie oglądałam „Przyjaciół” ale podejrzewam, że musieli je wcinać w co trzecim odcinku). Jakby nie było – wszyscy wiedzą, o co chodzi. Drożdże. Cynamon. Dużo cynamonu. Z polewą albo bez polewy. I jeszcze więcej cynamonu. Zróbcie sobie dobrze w sobotni poranek. Do dzieła!
p.s. Na podstawie przepisu z KUK BUK
Przyda się mikser, pędzel do smarowania masłem i forma do wypieków o wymiarach 30 x 40 cm (mniej więcej).
SKŁADNIKI NA CIASTO
(12 bułeczek)
500 g mąki pszennej
40 g świeżych drożdży
280 ml mleka (letniego)
250 cukru (wybrałam brązowy)
1 jajko
80 g masła
szczypta soli
SKŁADNIKI – NADZIENIE
50 g masła (rozpuszczonego)
3-4 łyżki cynamonu
5-6 łyżek brązowego cukru
DODATKOWO (do posmarowania):
1 jajko + 1 łyżka mleka
OPCJONALNIE – lukier
1 szklanka cukru pudru + 1 łyżka soku z cytryny (wymieszać)
PRZEPIS
Rozkruszone drożdże mieszamy z kilkoma łyżkami ciepłego mleka, 1 łyżeczką cukru i 1 łyżką mąki, następnie odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (ok. 15 minut).
Do miski przesiewamy mąkę, sól, cukier, dodajemy wyrośnięte drożdże i jajko. Mieszamy (robiłam to w malakserze za pomocą haka przez 5 minut), aż składniki się połączą. Następnie dodajemy stopione masło i ponownie wyrabiamy ciasto, aż wchłonie całe masło (około 10 minut). Ciasto będzie dosyć rzadkie i klejące.
Wyrobione ciasto przykrywamy np. folią i odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę.
Wysypujemy blat mąką, wykładamy ciasto i wałkujemy je na prostokąt o wymiarach 30×40 cm. Następnie smarujemy rozpuszczonym masłem, posypujemy równomiernie cynamonem (nie bójcie się ilości! Trzy łyżki to naprawdę minimum!) i na końcu cukrem. Następnie zaczynając od krótszego boku ostrożnie zwijamy ciasto w roladę. Bierzemy ostry nóż, posypujemy go mąką (zanurzam go po prostu w opakowaniu z mąką przed każdym kolejnym kawałkiem do przekrojenia) i kroimy roladę na 12 równych kawałków. Bułeczki układamy w formie wyłożonej papierem do pieczenia zachowując niewielkie odstępy, przykrywamy i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na 30-40 minut.
Rozgrzewamy piekarnika do 180 stopni.
Wierzch wyrośniętych bułek smarujemy rozmąconym jajkiem (lub jajkiem wymieszanym z mlekiem). Możemy również dodatkowo posypać je cukrem.
Cynamonki pieczemy ok. 20-25 minut, aż będą ładnie zrumienione.
Studzimy na kratce. Po ostygnięciu możemy posmarować bułeczki lukrem. Choć ja akurat lukru nie lubię. I bez tego są pyszne i bardzo słodkie.