Kiszonki są zdrowe
Korzyści z jedzenia kiszonek są ogromne. To naturalne probiotyki. Bakterie kwasu mlekowego mają korzystny wpływ na procesy metaboliczne. Dbają o skład mikroflory przewodu pokarmowego (mikroflorę jelitową) i wspomagają trawienie. Dostarczają mnóstwa witamin (m.in. A,C, E, beta-karoten), zawierają sporo błonnika i są łatwo przyswajalne. Wspierają układ pokarmowy (regulują perystaltykę jelit) oraz układ odpornościowy – pomagają w walce z infekcjami. Kiszonki obniżają również poziom (złego) cholesterolu i regulują wchłanianie glukozy we krwi. Pomimo tych wszystkich dobrodziejstw pamiętajcie, że ze względu na sporą ilość soli nie wszyscy mogą kiszonki jeść. W razie wątpliwości najlepiej zapytać swojego lekarza.
I pyszne!
Ale tak zupełnie poza zaletami zdrowotnymi – kiszonki są po prostu pyszne! Przyzwyczailiśmy się do ogórków małosolnych i kiszonej młodej kapusty, a gdzie całą reszta warzyw i owoców? Dużo mniej popularne, choć osobiście uważam, że kiszone rzodkiewki i kalafior biją na główkę czosnku ogórki! Spróbujcie, bo nie ma nic lepszego jak taki chrupki i pełen aromatu ukiszony kalafiorek. Rzodkiewek już zupełnie nie poznacie; pod wpływem fermentacji zmieniają się w zupełnie nowe warzywo.
Od czego zależy smak kiszonek?
Smak kiszonek zależy od tego, jak długo kisiliśmy warzywa. Bukiet młodych warzyw z dzisiejszego przepisu nadaje się do jedzenia już po 2-3 dniach (lipcowe temperatury wybitnie sprzyjają kiszeniu). Poeksperymentujcie jednak trochę (zwłaszcza z cierpliwością 🙂 ) i sami zobaczycie, że ukiszony kilkudniowy kalafior ma zupełnie inne walory smakowe, niż taki, który kisił się 2 lub 3 tygodnie. Jeśli zadbacie o czystość słoików i miejsce do kiszenia (na pewno nie jest to nagrzany słońcem kuchenny parapet) to warzywa nie powinny się zepsuć i sami poczujecie różnicę.
Jak długo kisić?
Aby przerwać proces fermentacji należy słoiki albo poddać krótkiej pasteryzacji albo schować je do lodówki. Lub innego chłodnego miejsca – piwnica lub spiżarnia, w której utrzymują się niższe temperatury. Ja swoje zapasy trzymam w lodówce i kolejne dorabiam na bieżąco. Kiedy jeden pusty słoik wyskakuje z lodówki, jego miejsce zajmuje następny. I tak przez cały wiosenno-letni sezon (zimą oddaję się kiszeniu kapusty oraz buraków).
Weck lubi to, nasze Babcie również
Młode warzywka zamknęłam w słoikach Weck (klik!). Wiecie już z poprzednich sezonów i rozmaitych przepisów na przetwory, że lubimy ze sobą współpracować. Mam sentyment do Weck’a dzięki Babci, która również używała słoików tej firmy, ale uwierzcie mi, że wyglądały inaczej! Ta gigantyczna sprężyna była nieco przerażająca, ale za to dzisiaj – zero problemów z zakręcaniem i otwieraniem pokrywek. Mamy również fajną możliwość zamknięcia słoików pokrywką typu „keep fesh” (klik!), co w przypadku przetworów regularnie podjadanych ze słoja wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem.
Kisić można prawie wszystko? Tak!
Wybierzcie swoje ulubione warzywa, bo kisić można prawie wszystko. Od marchewki, po fasolki, brokuły, kalafiora, znane nam już ogórki czy jabłka. Rzodkiewki, cukinię i uwaga uwaga – skórki z arbuza. Tu akurat razem z wekujemy.pl mamy również inny patent na te obgryzione z arbuzowego miąższu kawałeczki – zerknijcie na przepis na konfiturę ze skórek arbuza (klik!), jest boska!
Kiszony kalafior lubi Netflixa
A ukiszone warzywa dorzućcie do kanapek, sałatek i hamburgerów. Zabierzcie jako przekąskę na piknik i do chrupania w czasie oglądania ulubionego serialu. Świetne do curry i gulaszy (do wołowego i wieprzowego zawsze dorzucam ukiszone ogórki, ale również dobrze może to być marchew lub fasolka). Brzmi pysznie, prawda?
Do dzieła!
Przepis powstał we współpracy z firmą TG Home – dystrybutorem m.in. słoików i butelek Weck oraz portalem wekujemy.pl
PRZEPIS – Kiszony bukiet młodych warzyw
SKŁADNIKI NA 3 SŁOIKI WECK OK. 1L
ok. ½ główki kalafiora
ok. 150 g fasolki szparagowej (żółta lub zielona)
3-4 młode marchewki
1 pęczek rzodkiewki
Na każdy słoik: po 2-3 ząbki czosnku, 1 baldachim kopru, kawałeczek korzenia chrzanu
SOLANKA – proporcje
1 łyżka soli (najlepiej niejodowanej kamiennej) na 1 litr wody
PRZEPIS
Słoiki dokładnie umyć, wyparzyć, odstawić. Do każdego włożyć baldachim kopru i 1-2 ząbki czosnku (przecięte na pół). Warzywa umyć pod bieżącą wodą. Kalafiora podzielić na małe różyczki, z fasolki odciąć końce i przekroić na 2-3 części. Marchewkę wyczyścić (nie obierać), pokroić (najlepiej w cieniutkie plasterki, choć u mnie w grubszych kawałkach do chrupania). Większe rzodkiewki przekroić na połówki (lub zostawić w całości).
Warzywa ciasno ułożyć w słoikach i zalać solanką. Muszą być zakryte płynem, ale nie należy dolewać wody do samej góry słoika (zostawić ok 2 cm wolnej przestrzeni – w czasie fermentacji płyn zwiększy objętość i zacznie się wylewać). UWAGA! Jeśli warzywa będą wypływać ponad powierzchnię to zaczną się psuć.
- Nałożyć szklane pokrywki, ale nie zapinać. Odstawić np. na blat kuchenny. Warzywa będą gotowe po 2-5 dniach. Im dłużej będą się kisić, tym bardziej będą kwaśne. Teraz zapiąć pokrywki i odstawić w chłodne miejsce (do lodówki lub piwnicy), aby zatrzymać proces fermentacji.
- Jeśli warzywa będą wypływać ponad solankę (mam na myśli choćby wystający kawałeczek) – nie zakładać na razie pokrywek tylko np. nalać wody do szklaneczki i przycisnąć nią niesforne egzemplarze (mój sposób). Dopiero po ukiszeniu zapiąć pokrywki i odstawić w chłodne miejsce.
1 Skomentuj
Proste i smaczne !!! Brawo !!